Neithan
GOD THE LUX
Joined: 20 Jan 2006
Posts: 550
Read: 0 topics
Helped: 2 times Warns: 0/3 Location: Tarnowskie Góry
|
Posted: Sat 11:05, 22 Apr 2006 Post subject: strefa.rockmetal.art.pl |
|
|
Jeszcze do niedawna VESANIA znana była wyłącznie najzagorzalszym maniakom podziemia. Dziś to już nie tylko nadzieja dla rodzimego blacku, śmiało można powiedzieć, że zespół jest świadomy własnej wartości i doskonale wie, że sukces Firefrost Arcanum wiąże się z niemałymi oczekiwaniami względem jego następcy. Poniższy, nieco zapodziany wywiad być może w niczym nie zaskoczy obeznanych w temacie. Zamiast wspominać Blitzkrieg i rozwodzić się nad związkami Vesanii z Behemothem (to wszystko miało miejsce podczas odnajdywania wywiadu , Orion raz jeszcze opowie o debiutanckiej płycie, o tym, czy spełniła oczekiwania i o tym, czego możemy spodziewać się w przyszłości. U schyłku roku takie wspomnienia mają przynajmniej podwójny sens - po pierwsze niebawem zaczną się mniej lub bardziej sensowne podsumowania muzyczne, a po drugie- ważniejsze- w tych zestawieniach Vesania ma spore szanse na zgarnięcie głównej nagrody w debiutanckiej kategorii.
- Wspominałeś nieraz, ze dla Ciebie Vesania istniała od zawsze ... Nie będę w takim razie pytać o historie odwiecznego chaosu, interesuje mnie jednak czy wizje, które istniały w wyobraźni Twórców znalazły w końcu odzwierciedlenie w rzeczywistości ?
Witam. Pewnie można to tak właśnie określić, chociaż w tym przypadku to nie jest rzeczywistość sensu stricte tylko rodzaj kreacji ... nazwijmy to trochę na wyrost: artystycznej. Te wizje, o które pytasz możliwe są do realizowanie raczej wyłącznie w taki właśnie sposób. Kłopot polegał na tym, że nie mieliśmy wcześniej takiej możliwości, żeby w sposób w miarę nieskrępowany i szeroki realizować się pod względem wizji twórczych. A teraz ją mamy, i staramy się to szanować.
- Na pewno dane Wam było zapoznać się z reakcjami na "Firefrost Arcanum". Jak Wasza muzykę odbierają media i metalowi maniacy ?
Oczywiście, cały czas w miarę możliwości staramy się zbierać wszelkie dostępne informacje na ten temat. W tym miejscu mogę powiedzieć, że raczej nie możemy narzekać. "Firefrost Arcanum" została świetnie przyjęta zarówno w mediach, jak i wśród fanów. Zbieramy świetne recenzje, bardzo dużo pochlebnych opinii, nie tylko o płycie, ale także o koncertach. Wręcz wydaje mi się, że jak na debiut młodego zespołu jest pod tym względem aż za dobrze. W tej chwili mamy duże szanse na tytuł debiutu roku ... Więc nadzieje odnośnie do drugiej płyty są ogromne i zamierzamy oczywiście sprostać oczekiwaniom i stanąć na wysokości zadania.
- Mieliście okazje zaprezentować się na tegorocznej Metalmanii. To chyba debiut Vesanii na tak dużej imprezie? Czy jesteście zadowoleni z występu i z reakcji odbiorców ?
Jesteśmy przede wszystkim zadowoleni, że zostaliśmy zaproszeni na ten festiwal. Jak wiadomo, Metalmania to bardzo prestiżowa impreza, dla takiego zespołu jak Vesania to naprawdę coś wielkiego. Trudno również nie cieszyć się z reakcji ludzi na nasz koncert – ściągnęliśmy pod małą scenę naprawdę dużą grupę maniaków ekstremalnego metalu. Nie chciałbym być nieobiektywny (nie jesteś - przyp. MG), ale wydaje mi się, że na tej samej scenie tego dnia podobną publiczność miał tylko Azarath i Crionics. A co do samego występu... Cóż, zaliczyłbym go do udanych, aczkolwiek zdaję sobie sprawę z tego, że jeszcze bardzo daleka droga przed nami. Jeśli kiedyś będę w stu procentach zadowolony z naszego występu, to po co robić cokolwiek dalej.
ORION- Przylgnęła już do Was etykietka rodzimego Emperora. Choć na "Firefrost Arcanum" obecne są ślady "In the Nightside Eclipse" i "Anthems to the Welkin at Dusk", trudno Vesanię posądzać o bezmyślne przywłaszczanie sobie cudzych pomysłów. Jak narzucić tradycji własne reguły gry? Bo mimo pociągu do norweskiej szkoły, naznaczyliście muzykę własną interpretacją ...
Przyzwyczailiśmy się już do wiecznych porównań, ale to chyba nieuniknione. Zawsze będę traktował zestawienie z takim zespołem jak Emperor jako ogromny zaszczyt i komplement. Duch twórczości tego zespołu na pewno obecny jest w naszych kompozycjach, ale faktycznie zupełnie nie widzę tego jako kopiowanie czyichś pomysłów. Doskonale to ujęłaś: "narzucić tradycji własne reguły gry". Myślę, że w sposobie poradzenia sobie z tym, tkwi właśnie unikalność i jednostkowość poszczególnych zespołów. Z tym, że kiedy tworzyliśmy ten zespół i kiedy projektujemy utwory dla Vesanii, zupełnie o tym nie myślimy. Nie ma chyba takiego złotego sposobu poza tym, by starać się przekazać jak najwięcej od siebie. Cała trudność polega na tym, by mimo wielu istniejących i niezaprzeczalnych inspiracji, mieć na tyle umiejętności i własnych pomysłów, aby to, co tworzymy, było jedyne w swoim rodzaju. Nie chcę zaprzeczać dużego znaczenia szkoły norweskiej, czy jakkolwiek to nazwać; Vesania jest zespołem grającym black metal, i gdybyśmy robili coś całkowicie odmiennego niż wszystkie zespoły tego typu, musielibyśmy stworzyć nowy gatunek ... A do tego chyba potrafimy trochę zbyt mało.
- Pozostańmy przez moment w norweskim kręgu... Na ile utożsamiacie się z black metalem, a na ile zgadzacie się z opinią, ze ten gatunek wymarł ? Czy nie jest tak, ze unicestwieniu ulęgają tylko mierne klony przeszłości ?
Tak, jak powiedziałem, Vesania jest zespołem grającym black metal. Black metal w swojej norweskiej formie, rodem z Black Circle i wczesnych lat dziewięćdziesiątych jest w tej chwili historią, a kompletnie śmieszne wydają mi się rozmowy na temat, kto jest, albo, kto był bardziej prawdziwy. To były inne czasy, z którymi zresztą w tej chwili wielu spośród uczestniczących się rozlicza. Zarówno w prywatnym życiu, jak i w tekstach nowych utworów. Nie wiem, co miałoby oznaczać, że gatunek wymarł... Na pewno bardzo ewoluował, wiele się zmieniło, ale to chyba zupełnie naturalne. Pytać można raczej, czy w tej chwili nadal aktualne pozostają te same idee, dzięki którym gatunek powstał. Wydaje mi się, że tak jest, chociaż wszystko ma w tej chwili zupełnie inną formę, a wielu ludzi pozostało raczej muzykami niż kapłanami nowej religii nowego świata. Zresztą to też jest tylko kwestia perspektywy, z której się na to spojrzy. Nie chciałbym nikomu bronić własnego spojrzenia na ten temat, ani narzucać bądź negować sposobu myślenia. Bardzo łatwo jest teraz mówić wszystkim, że nowe zespoły to pozerstwo, szczególnie aktywni w tym są ci wszyscy internetowi wojownicy ... Oby byli kiedyś kimś, kto poza negacją wszystkiego potrafi również stworzyć cokolwiek. Wracając do Vesanii, to faktycznie jest to zespół w dużej mierze inspirowany siłą i energią black metalu, więc chcąc go włożyć do szuflady z jakimś napisem, musiałaby być to właśnie ta.
- Na płycie mieszają się różne "kultury" - angielskie teksy ozdabiane są łacińskimi i polskimi wcinkami. Czy ta różnorodność językowa świadczy o uniwersalności szału i nienawistnej siły, emanującej z Vesanii ?
Mniej więcej o to właśnie chodzi. Staram się jak tylko mogę, aby przekaz zespołu był jak najbardziej pełny i wysilony znaczeniami. Robię to, na ile pozwala mi moja wiedza i umiejętności, więc z czasem będę się starał, by siła, o której wspomniałaś, była jeszcze bardziej uniwersalna i przemyślana. Jeśli chodzi o same języki, to na pewno jest tu również jakiś ślad mojego lingwistycznego zboczenia. Mnóstwo neologizmów, nowych zwrotów, wszystko dlatego, że czasem nie wystarcza znaczenie pojedynczych słów, a do tego w jednym języku. Każdy z nich ma swoje konotacje, swoje warunki, w których funkcjonuje, a ja staram się to wykorzystać.
- "Firefrost Arcanum" to płyta sprzeczności. Zupełnie jak tytułowy zamarznięty ogień... Z jednej strony nieokiełznany bunt, agresja, furia i jad, z drugiej natomiast niemoc, symfoniczna potęga, mroczna tajemnica, czarna rozpacz... Chcecie zamrozić czy rozpalić do nieprzytomności swych odbiorców ?
Dobrze, że daje się zauważyć, że to płyta sprzeczności. Tak jak wszystko w moim rozumieniu, "Firefrost Arcanum" pełna jest wszechobecnych oksymoronów, na każdej możliwej płaszczyźnie. Tak właśnie rozumiem i siebie, i zespół, i świat. W tym sensie, Vesania jest próbą zrozumienia i odnalezienia drogi. A co do odbiorców – chcemy jednego i drugiego, płomień nie może istnieć bez lodu, nie ma nic bez odniesienia. Nie jest to skrajny relatywizm, raczej manifestacja głodu równowagi.
- Czy muzyka jest sposobem na eksponowanie sprzecznych emocji? Czy wspomniana dramatyczna walka żywiołów można utożsamiać z niepokojami miotającymi się w duszach muzyków Vesanii ?
Oczywiście, muzyka jest dla mnie miejscem, w którym możemy eksponować mnóstwo emocji, a że są one sprzeczne, to jeszcze lepiej. Faktycznie można to postrzegać jako rodzaj dramatu, w którym najważniejszy jest głęboko odczuwalny niepokój i jego siła. Staram się unikać stwierdzeń na temat "miotania się w duszach" członków zespołu czegokolwiek, chociaż z pewnością wiele w tym prawdy, jakkolwiek to nazwać. Kreacja artystyczna mimo wszystko jest jednak czymś trochę innym niż cała reszta życia.
- Regularne utwory przecinane są specyficznymi intrami - algor, focus, nefas. Mróz i odrętwienie wzniecają ogień potępienia ... Krocząc ostania ścieżka chaosu, wiadomo już ze utkwiliśmy w bezbożnym obłędzie... Czy to cena, jaka trzeba zapłacić za chwile spędzone w świecie Vesanii? Czujecie się czasem jak szarlatani, wprowadzający słuchaczy w stany nieodwracalnej hipnozy ?
Nie sądzę, by była to wysoka cena, a przede wszystkim, by była nieoczekiwana. Vesania musi porywać, zaskakiwać, uspokajać, rozdrażniać i znów niepokoić. Jesteśmy zbyt głupi, by znać odpowiedzi na wszystkie pytania, które zadajemy, więc staramy się je chociaż mądrze zadawać. Jeśli ktoś właśnie w ten sposób, który opisałaś reaguje na Vesanię, to nasz zamierzony cel został osiągnięty. Nie czujemy się jak szarlatani, bo nie ma tu żadnego przekłamania, wręcz przeciwnie, czasem skrajna szczerość. Hipnotyczność takiego przekazu graniczy z jego najwyższym możliwym zamierzeniem, więc skoro czasem przez chwilę możemy się poczuć jak autorzy tak silnej i ekspansywnej ekspresji, to przez tą chwilę możemy być z siebie dumni.
- Czym dla Ciebie jest zamarznięty ogień ?
Płomień z lodu to moje rozumienie spokoju i równowagi, energii i woli. Ważne jest, by nauczyć się doceniać siłę człowieka, i tego, co go prowadzi; by odnaleźć własną drogę, na której można się realizować i tworzyć własną sztukę. Ktoś kiedyś dawno temu pozwolił mi zrozumieć bardzo wiele, a kwintesencją tego jest właśnie zamarznięty ogień. "Mirrors crushed, but watch the picture distorted. Think. Create."
- Myślicie już o kolejnym dźwiękowym natarciu? Czy Vesania będzie podążała wyznaczona na debiucie ścieżką chaosu i upojnego obłędu ?
VESANIA 2003Owszem, myślimy o następcy "Firefrost Arcanum", a nawet powstało już kilka projektów utworów, ogólny zarys koncepcji płyty. Będzie pod każdym względem bardziej dopracowana, bardziej precyzyjna, a jednocześnie bardziej niedopowiedziana i chaotycznie obłędna. W kwestii samych dźwięków również, wolniejsza i cięższa, tam, gdzie będzie to potrzebne, ekstremalnie szybsza i brutalniejsza w agresywnych momentach. Droga zespołu Vesania została już wybrana i nie chcemy ani nie zamierzamy tego zmieniać. Ścieżka jest w tym wypadku jedna, można tylko iść jak najdalej do przodu i to będziemy się starali robić.
- Odważysz się spojrzeć w zwierciadło, które pokazuje rzeczy, które są, które były i niektóre z tych, które jeszcze nie stały się przeszłością...? Czym dla Vesanii jest teraźniejszość, co uważacie za zamknięty rozdział, w czym upatrujecie nadzieje ?
Zawsze staram się to robić i na tej podstawie bardzo wiele się uczę. Wciąż jestem tym samym człowiekiem, z dnia na dzień bogatszym i innym... Z drugiej strony są też wielkie porażki i błędy, przede wszystkim naiwność... Dbam o to, by wszystko, co robię było po prostu zgodne ze mną samym. A Vesania – w tej chwili ogromny krok do przodu za nami, płyta, ważne koncerty, świetna trasa, iście przełomowy rok, według tego, co zaplanowaliśmy. Nie chcę zamykać rozdziałów, przynajmniej z punktu widzenia zespołu, wiele się może wydarzyć. A nadzieją dla siebie możemy być tylko my sami. Dostaniemy tylko to, na co zasłużymy.
- Przyznać trzeba, ze tytuł płyty i nazwa zespołu idealnie współgrają z dźwiękami. Vesania jako odpowiednik szału i obłąkania, arcanum jako wyznacznik mrocznej tajemnicy... Czy ową tajemnicą jest szaleństwo twórcze? Czy w tym szaleństwie jest metoda ?
Cieszę się, że nazwa wydaje ci się spójna z zawartością. Pytanie jest bardzo trudne i nie wiem, czy potrafię na nie wprost odpowiedzieć. Tytułowe "arcanum" poza tym, co powiedziałaś, ma również swoje drugie, trochę inne znaczenie. Tłumaczy je słowo "nefas" umieszczone w tytule jednego z utworów, bardzo charakterystycznego, "algorfocus nefas". Algorfocus to bardzo mniej więcej tyle, co "firefrost", więc "nefas" tłumaczy tajemnicę, czyli "arcanum". "Nefas" to bardzo pojemne w znaczenia wyrażenie, generalnie odnosi się do wszystkiego, co złe, w sensie "evil", nie "bad". Drugi pomysł na odczytanie tytułu, to ten, o którym wspomniałaś, niemniej właściwy. I na pewno w tym szaleństwie jest metoda, niekiedy okazuje się ono mądrością. Pierwiastek "twórczego szaleństwa" będzie zawsze obecny w Vesanii, nie wyobrażam sobie tego zespołu jako w stu procentach wyliczonego, wykalkulowanego i sztucznego, zwłaszcza podczas tworzenia utworów jak i w trakcie koncertów. Obok zimnej maski i maszynowej dokładności ma być jeszcze żywioł i siła.
- Dziękuję za wywiad !!!
Również bardzo dziękuję, mam nadzieję, że jeszcze nieraz będziemy mogli rozmawiać o kolejnych płytach Vesanii. Pozdrawiam i dziękuję za uwagę i cierpliwość.
MAŁGORZATA GOŁĘBIEWSKA
The post has been approved 0 times
|
|